czwartek, 27 listopada 2014

Czy czasem czytasz czasowniki?

A gdy okazało się, że już południe, a my nadal leżymy w pieleszach z książkami... Postanowiliśmy przenieść się na moment do stołu i zająć sprawami poważniejszymi.
Gramatyka. Brzmi poważnie. W każdym razie w moich uszach, które miewają na alergię na gramatyczno-ortograficzne rewiry.

Mniej więcej tydzień temu działaliśmy w rejonie czasownika, jego osobowych i nieosobowych form. Wróciliśmy w formie gry. Szybkiej i prostej. Ku przypomnieniu i przećwiczeniu.

Trzy grupy losów. Liczba (pmn), osoba (1, 2, 3,), czas(przeszły, teraźniejszy, przyszły). Z każdej kupki wybieramy jedną karteczkę, inny gracz rzuca nam bezokolicznik, a my migusiem podajemy odpowiednią formę. Słowa zapisujemy w zeszytach, bo uznajemy że warto w zeszytach zacząć robić też notatki.

 Do tego przygotowujemy ściągawkę w wersji kolorowej... bo mamy fazę na rysowanie;-)

A potem... po szybkim rozprawieniu się z grą czasownikami, redagujemy tekst zmieniając formę czasowników.... i przechodzimy płynnie do rysowania tego o czym tekst prawił... 
Następnie ciągle rysując maszerujemy do czytania wiersza Przedziwny dzionek Wiktora Woroszyńskiego (tu uściski i podziękowania ślemy do Ani :-* )



Nie mam czasu tego opisywać... ale jeśli choć słowem nie zaznaczę, to znowu będzie dziura w blogowych zapiskach ;-)


1 komentarz:

  1. Chyba skorzystam, też przerabiamy gramatykę ostatnio.

    OdpowiedzUsuń