sobota, 29 listopada 2014

***

[kopiuję ku pamięci, wpis sprzed kilku dni]

A jednak w walizkach było więcej książek niż ubrań. Masz wprawdzie swoją lekturę, ale zabrakło twoich butów. 
Ratunek nadciąga z zasobów pierworodnego. Glany 10latka mogłyby być pół numeru większe, ale dajesz radę. 
Rozglądasz się po korytarzu. 
Wiszący kwiecisty płaszcz nie jest w twoim dzisiejszym nastroju, więc zgarniasz jaskrawą kurtkę 8latka. Nawet mocno nie ciasna pod pachami, można uznać że tak ma być. Slim.
Wicher gna, zatem na czubku głowy ląduje szara czapka.
Nie licz na to, że w tym stroju wtopisz się w tłum.
Ani jeden element wyglądu nie pasuje do tutejszych kobiet odzianych w hidżab.
Zresztą niby czemu masz się w tłum wtapiać? Czujesz się tu dobrze, maszerujesz skacząc przez kałuże.
Dobry nastrój staje się jeszcze lepszy, gdy po dotarciu do sklepu dostrzegasz, że rozpoczął się już sezon na salep! A ten smakuje najlepiej na ciepło, gdy za oknem zimno.
Zatem zimo, nadciągaj!
Nie zerkaj na prognozy twierdzące że w przyszłym tygodniu ma być 16C.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz