- Często bywasz w Warszawie?
- Tak, dostałam już klucze do miasta.
Często bywam w stolicy. Choć określenie 'często' jest względne, niekonkretne i niedookreślone.
Często, bo zaczynam rozpoznawać 'swoje' miejsca. 'Mój' tramwaj, który zawiezie mnie do 'domu'.
W minionym tygodniu Warszawę rozgryzałam na trójsposób.
Jako miasto egzaminów moich dzieci...
Jako miasto dyplomów, pożegnań i wzruszeń.
Jako miasto muzeum, restauracji, turkotu kół tramwaju i gwaru ulicy.
W szczególny sposób Warszawę lubię, a z każdą przespaną nocą, coraz bardziej pewne historię przeredagowuję w formę zabawnej anegdotki, niźli atrakcji podnoszących ciśnienie...
P.S. Dzieci zdawały całoroczne egzaminy... Wyniki będą za czas jakiś. Rzec by można, że już wakacje... A tak na prawdę widzę i wiem, że to tylko nowy rozdział ich aktywności. Do tej pory przetykali własną aktywność taką 'do egzaminu'.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz