Nie robimy nic. Od początku tego tygodnia odsunęliśmy na bok wymyślone nowe hasło...
Nie realizujemy projektu, ani mini projektu... Nie robimy nic.
Nie licząc rysowania, malowania i grania w wymyśloną przez nas grę w strony świata.
Nie licząc samodzielnego czytania, czytania wspólnego i słuchania audiobooków.
Krew Olimpu, seria Czarny Maciek, Dom tajemnic, Antykwariat pod Błękitnym Lustrem... ale i Janko Muzykant, Akademia Pana Kleksa.
Nie licząc pisania tu i tam, tego i owego, na blogach.
Nie licząc zdobywania kolejnych poziomów na KhanAcademy.
Nie licząc tworzenia kolejnych kodów w Scratchu.
Nie licząc marszobiegów, spacerów i rozmów. O, dużo rozmawiamy... o tym co robimy, a czego nie.
No właśnie my jakoś też zwolniliśmy pomijając słuchanie harego potera, przeglądania tablicy pierwiastków, przypominania tabliczki mnożenia i od czasu do czasu liczenua wg kolejności, jeżdżenia na łyżwach i rolkach oraz piątkowego zlotu robótkowego. A przecież mieliśmy systematycznie.
OdpowiedzUsuńZwolnić... trzasem trzeba:-) A przecież... i tak nadal sporo robicie
Usuń