piątek, 2 stycznia 2015

Dziura.

Niemal trzy tygodnie przerwy. Słusznie! Trzeba co jakiś czas wypaść stąd, wpadając w inną dziurę ;-)
Ostatnimi dniami, jeśli w ogóle siadałam do komputera, to przede wszystkim aby przygotowywać nasze rodzinne filmy. Wazniejsze wydarzenia... albo kompilacja zdjęć i nagrań z całego roku... Jeszcze sporo pracy przede mną, ale... z przyjemnością spędziliśmy kilka wieczorów oglądając sobie zdjęciowo-filmowo-muzyczne pocztówki z naszego życia. Takie tworzenie wspomnień, czarowanie czasem i wydarzeniami... :-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz